Fortuna lepsza niż reszta

Fortuna lepsza niż reszta

Mam ostatnio różne loty związane z jedzeniem. Lubię poczytać etykietki, porównać jeden sok z drugim, przeanalizować czym różnią się od siebie najtańszy i najdroższy produkt na półce. Powiem Wam szczerze, że od czasu trzydniowego maratonu z sokami warzywnymi, nie odważyłem się rzucać na tego typu akcje. Dawno temu sok pomidorowy szczypał mnie w język, nie lubiłem go, był wręcz odrażający. Nadszedł jednak jeden dzień, kiedy go polubiłem. Krótko. Był to tylko moment, bo chwilę po nim postanowiłem zrobić ten długodystansowy test-recenzję.

Wlałem w siebie 12 soków w ciągu 3 dni, no i to było trochę za dużo. Przestałem lubić którykolwiek. Na szczęście okres karencji minął, mogę zabierać się za testowanie nowych rzeczy. Chociaż tym razem, dodam kroplę zdrowego rozsądku.

Fortuna owocem się toczy

Do domu wpłynął więc Sok Fortuna – Karotka+ w nowych wariantach smakowych. Fortuna to jest coś, co pamiętam jeszcze z „dawnych czasów”. No, nie tak dawnych jak „dawien dawne”, ale dosyć dawno – kawałek czasu w każdym razie. „Fortuna się kołem nie toczy, Fortuna się toczy owocem, Fortuna na na na na na”. Pamiętasz to? Zwłaszcza tę ostatnią część… na na na na? Bo ja zapomniałem, jak to dalej szło 😉

 

Nowe soki Fortuna z plusem

Odnoszę się do historii, ponieważ w zalewie nowych marek, całkowicie zapomniałem o Fortunie. A ona cały czas stała na półce, ale schowała się skutecznie. Do teraz. Na moim biurku pojawiło się takie piękne coś. Kieliszek, szary papier. A w środku prawdziwa Fortuna. Serio, fortuna do mnie wróciła 🙂 Tym razem w postaci samego zdrowia.

 

Dawno nie bylo u mnie jakichs cudownych #darylosu 🙂 pieknie opakowane… i mowi ze dbanie o siebie jest proste. I like it!

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Kamil Tata (@tatawpracy.pl)

Z konsumpcją długo nie czekałem.
Akurat straszliwie nie chciało mi się robić soku ze świeżych owoców. Całe to mycie, wyciskanie, sprzątanie i znowu mycie… Sięgnąłem zatem po Fortunę.

Fortuna Karotka +
Fortuna Karotka +

Co odróżnia ten sok od innych

Czytając wpisy na opakowaniach soków, można dojrzeć kilka różnic. Cukier, syrop, czy może sok owocowy do słodzenia – dla każdego coś słodkiego. Ja wolę produkty, które są najbliżej ogólnie pojętej naturalności. W Karotce+ poza bazą marchewkową, znajdziemy składnik dodatkowy, będący nutą smakową odróżniającą jeden sok od drugiego.

Piłem te soki już wcześniej, więc nie zaskoczył mnie ich smak. Wręcz przypomniał mi, jak bardzo go lubię. Półkę sklepową z sokami znam z góry do dołu. Na pewno trzeba mieć świadomość, że pomimo mnogości produktów, większość się od siebie niczym nie różni. Nie zawsze najdroższy jest najlepszy. Jakiś czas temu, na przykład, przypomniał mi się smak nasion lnu. Znam go z dzieciństwa. Jeden z soków ma esencję z nasion lnu właśnie.
Ważne jest to, że smak lnu, to nie jest jakiś specyfik chemiczny.

W tej recenzji, na ławę wziąłem 3 warianty smakowe soków. Rozłożyłem trzy smaki na 10 dni. Nie mieszałem, nie spieszyłem się. Nie popełniłem błędu z „3 dniowego testu soków warzywnych” 🙂

W przypadku Fortuny Karotka+ Len, len pojawia się tu w naturalnej postaci. Pijemy sok marchewkowy z dodatkiem lnu. Jeśli jesteście amatorami „krótkiego łańcucha produkcyjnego” to pamiętajcie, że składnik ten dostępny jest lokalnie. Przy okazji kupujecie więc Polskie Produkty. Dla mnie to spory atut.

Karotka + Jabłko + Banan. I tu zaskoczenie. Wystrzegam się soków bananowych, chyba dlatego, że nie piłem jeszcze smacznego soku bananowego. Jeśli i Ty masz taką barierę jak ja, to tym razem lepiej przełam się i spróbuj. Marchew jest tutaj złamana jabłkiem, a banan pojawia się dopiero na końcu, jednak nie odczuwam tutaj żadnej dysproporcji, któregoś ze smaków. Praktycznie czuć w nim naprawdę przyjemny smak bananów. Nie ma tej nieprzyjemnej słodyczy z tanich słodzonych soków. To jest jedna z tych kombinacji smakowych, które mogą smakować dzieciom.

Karotka + Zielona herbata. To coś zdecydowanie bardziej orzeźwiającego.
Ten sok nie jest słodki. Porównałbym go raczej do orzeźwienia, jakie dają dobre zimne herbaty.

Skład. To jest to, co lubię. Często piję soki wyciskane na świeżo. Kupuję też takie wyciskane z całych owoców za 20 zł. Wreszcie mogę samodzielnie całe owoce mixować w Thermomixie i robić sobie shejki, ale propozycja Fortuny jest kolejną wyśmienitą propozycją na szybkie ugaszenie pragnienia zdrowym popitkiem.

 

Jest na półce w sklepie dobry Polski sok. #sokfortuna #sokfortunakarotkaplus

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Kamil Tata (@tatawpracy.pl)

Następnym razem, kiedy będziesz w sklepie, rzuć okiem na etykietki.
Warto wiedzieć co i jak 😉 zwłaszcza, kiedy starasz się dbać o zdrowie swoje i rodziny,

1 comment
  • Kamil
    08/06/2015

    Ja ostatnio tylko fortunę piję, bo to jedyny sok, w którego skład nie muszę się wczytywać. Inne marki lubią czasem pomieszać.

Comments are closed.