Ja wiem lepiej, ale ty wiesz lepiej.

Ja wiem lepiej, ale ty wiesz lepiej.

Nie zbierałem się długo do napisania tego tekstu. Nie będzie on też długi. Ostatni wpis na temat człowieka, któremu nie chciało poczekać się 10 sekund sprowokował dyskusję dwóch stron:

  • ci którzy mówią, że to słabe,
  • ci którzy mówią, że słabe jest to, że dziecko na zamkniętym terenie oddaliło się od ciebie aż na 50 m.

Jest wieczór i mi przeszła złość. Nic się na szczęście nie stało.
Ale daje mi to prawo do zabrania głosu, co też czynię 🙂

Nie wiem jak wychowujecie swoje dzieci. Ja nie wiem jak wychowuję swoje.
Staram się najlepiej jak potrafię, mimo to mam pomalowane kredkami ściany.
Dzieci wiedzą, że spadając ze stołu, można zrobić sobie krzywdę. Co nie znaczy, że spadały ze stołu.

Ludzi są miliony, dzieci się miliony. Prosta matematyka = dużo milionów tego jest.

Trzeba być naiwnym, żeby myśleć, że ludzie nie będą mieli różnych metod wychowania dzieciaków. W tym temacie nie można być 100% mądrym. I to jest jedyny pewnik. Jedno co nas wszystkich łączy, to fakt, że mamy dzieci. Powoduje to, że musimy być trochę bardziej odpowiedzialni. Nie być odpowiedzialnym to po prostu słaba akcja i nie ma co o tym pisać. Zakładam, że jakieś podstawowe wartości macie.

Także róbcie drodzy Państwo to co do Was należy.
Wychowujcie, spierajcie się. Świat się kręci.

Wychowanie to trochę zabawne pojęcie. Najwięcej wychowania przekazuje się, pokazując to w swoich poczynaniach. Jeśli, któryś z rodziców ma nierówno pod czapką, to nie można dziwić się, że dziecko wychowa się w duchu nierównej czapki.

No i tyle. Komentarze niemile widziane. Temat raczej wyczerpany.