Nie ma odpowiedzialnych ojców

Nie ma odpowiedzialnych ojców

Pamiętam jak zaczynałem pisać bloga. Kompletny freestyle, wszystko naturalnie szło, bo miałem bardzo małe dzieci, które generowały bardzo duże problemy. Może nie jest to wybuch cysterny z benzyną, ale skutki obecności dzieci w mieszkaniu, bywają podobne – uporczywe. Sprzątania zawsze było mnóstwo. Bałagan zawsze był ogromny. Na szczęście jak każdy z rodziców zajmie się ogarnianiem swojej części burdelu, to jest szansa na  miarę normalne życie. Gdy jeden z rodziców choruje, to poziom trudności wzrasta o piętnaście pięter. I wtedy można już tylko powiedzieć komuś: synku jestem w budynku, na innym levelu.

Kto ma dzieci ten wie, kto nie ma dzieci ten się domyśla. Dzieci są autodestrukcyjne nie dlatego, że taki mają bolesny styl, tylko dlatego, że się uczą. No i ta nauka pozwala im powtarzać swoje błędy. Raz po raz. Często po Twoim niedopatrzeniu trafiają się takie przypadki jak te z moich zdjęć.

Nikt nie ogarnia

To nie jest tak, że jeśli Twoje dziecko zje szampon psa, to jesteś złym rodzicem. Nie. Jak dziecko będzie nosiło buzię pełną kamyków, to też nie oznacza, że jesteś złym rodzicem. Raz na jakiś czas zdarza się, że dziecko jest „mądrzejsze” od nas. Nic z tym nie zrobimy. Jednak trzeba przyznać. Prawdopodobieństwo wystąpienia głupich historii, zwiększa się raz z brakiem swojej drugiej połówki w pobliżu.

Ostatnie największe moje zaskoczenie ilustrujące moją odpowiedzialność, to sytuacja w której moja córka pomalowała kuchnię – lakierem do paznokci. Potem tym samym lakierem pomalowała swoje usta, twarz. Beauty 100%. Chwilę po tym, oczywiście matka i jej zmywacz, #niedozastąpienia

Nie ma odpowiedzialnych ojców.
Są tylko ci, którzy nie zdążyli zrobić zdjęcia.

BTW. jeśli dysponujecie podobnymi zdjęciami, to możecie zrobić z nich pożytek i spróbować coś dzięki nim wygrać, o tutaj:
https://apps.facebook.com/niedozastapienia/

2 comments
  • Arek C.
    03/12/2014

    O to widzę, że u mnie jest wszystko w normie, a już myślałem, że nasz Franio jest nadaktywny. Pozdrawiam

  • Szymon
    04/12/2014

    Przestaję się aż tak bardzo spinać. 🙂

Comments are closed.