Top 10 filmów na święta

Nie namawiam do tego, żeby siedzieć całe święta przed telewizorem, ale jest taki moment kiedy nasze brzuchy pękają w szwach i jedyne co chcemy zrobić to przetransportować się na kanapę, wyciągnąć nogi i obejrzeć coś miłego, coś nie obciążającego zbytnio naszych komórek mózgowych. Chciałem zaprezentować Wam nasz rodzinny TOP TEN filmów i bajek: są to tak zwane „wprowadzacze” w świąteczny klimat.

1. Numer jeden mojej żony to Love Actually (To właśnie miłość). Swoją drogą, mistrzowskie tłumaczenie tytułu… 😉 To 10 opowieści o miłości rożnej, oczywiście ze Świętami w tle. Patrząc na reakcje mojej drugiej połowy, to straszny wyciskacz łez. Raz płacze ze szczęścia, raz ze smutku, nie nadążysz!

A z mojej strony bardzo przyjemny, zabawny i pouczający. Tak napisałem to. Jeśli Powrót do Przyszłości oparty jest na faktach, a młody ja zobaczę kiedyś ten wpis tooo… stary, napisałeś to! Hugh Grant, oglądałem film z Hju.

2. A ulubiony świąteczny film mojej kochanej teściowej to „W krzywym zwierciadle: Witaj Święty Mikołaju„. Dzielny Clark Griswold chciał dla rodziny jak najpiękniejszych świąt. Postanowił więc, że ich dom będzie najjaśniejszy od lampek choinkowych – w całym mieście miało nie być większego zbiorowiska świateł. Jednak życie pokazało mu coś innego, Stary śmieszny film z morałem. Pamiętacie? Chyba nie ma sensu przypominać fabuły.

3. Z kolei Mój ulubiony film, a właściwie filmy, To Kevin sam w domu i w Nowym Yorku, ten drugi bardziej mnie śmieszy. Do dzisiaj, potrafię nie móc złapać oddechu podczas kiedy TO się zaczyna. Wiecie co. Palnik na głowie, gwoździe i rozgrzana klamka…w sumie 3 h psikusów w wykonaniu młodego Kevina.

4. W moim domu w święta oglądało się westerny, szczególnie jeden kojarzy mi się z nimi. Siedmiu Wspaniałych.

Klasyk i klasa! Dobro zawsze wygrywa, rewolwery zawsze strzelają. Generalnie pif paf.

5. W zeszłym roku oglądaliśmy A Merry Friggin Christmas. Polecam ten film, żeby trochę się rozliczyć w głowie z tego co mamy. Warto sobie przypomnieć co jest w życiu najważniejsze.

Niby komedia, ale nie zawsze jest wesoło. Bardzo polecam. To jedna z ostatnich ról Robina Williamsa. Ciężko przeszedłem ten film, ale uważam, że czasem warto zmęczyć sobie głowę czymś niekoniecznie łatwym w konsumpcji.

6. Rzecz jasna nie obędzie się bez bajek, podzielę je na: straszne i mądre. Czyli te straszne: Express Polarny i animowana wersja Opowieści wigilijnej wg Tima Burtona.

Druga wersja czyli te mądre i wesołe: Artur ratuje gwiazdkę (swego czasu leciała u nas zapętlona przez pół roku, od świąt do wakacji) i krótka Pada Shrek – dwie bajki ze świetnymi tekstami i dla dzieci i rodziców.

7. Miejsce znajdzie również bardzo przyjemny Polski film. Listy do M, gdzie główną piosenkę śpiewa moja dobra znajoma Ania Karwan. Dobrzy aktorzy robią dobra robotę. Najbliższy memu sercu jest oczywiście Maciej Stuhr, wiecznie w pracy, bez czasu, bez ogarnięcia w przyziemnych sprawach.

8. Family Man – aktor jednego grymasu twarzy – Nicolas Cage – zapracowany Tata, co za zbieżność – goni za sukcesem, nie zwracając uwagi na to co najważniejsze.

9. Do jednego „świątecznego worka” wrzucam wszystkie kultowe filmy akcji, których nie może zabraknąć na święta. Szklana pułapka 1-5, Mad Max, Matrix, Niezniszczalni. Matrix oglądałem jakieś 30 razy. Ze Świętym Mikołajem Matrix ma tyle wspólnego co nic, ale relaksuje mnie.

10. Ostatnią pozycję zajmują filmy dobre jako tło:The Holiday, Bad Santa, Four Christmases – łatwe miłe i przyjemne.

A Wasze? Bez jakich filmów nie możecie lub nie chcecie się obejść na Święta? Rzucajcie swoje typy.