Twórcy mają siłę pomóc Polsce i to już teraz

Twórcy mają siłę pomóc Polsce i to już teraz

Za kilka godzin rozpocznie się See Bloggers 2017. To świetna okazja do tego, żeby poruszyć tematy ważne dla wszystkich twórców oraz ich odbiorców. Pamiętam to jak dzisiaj. Ten jeden konkretny panel sprzed roku. Uczestniczył w nim Robert Biedroń. Najcenniejszym przekazem jaki z niego wyciągnąłem było to, żebyśmy zaczęli wreszcie komentować zdarzenia polityczne i interesować się tym co politycy wyprawiają. Wskazywał, że jeśli tego nie zrobimy, to możemy obudzić się kiedyś w nowej, nie swojej Polsce. Minął rok. Mamy to.

Nie można nikogo karcić za brak wplatywania polityki w swojego bloga. Poprzedni rok wszyscy przesyciliśmy się tymi tematami.  Za dużo było absurdów do komentowania. W pewnym momencie komentowanie polityki przypominało wielką galerię memów. Sami czytelnicy byli przesyceni. Straciliśmy pomysł jak to wszystko skomentować. 

Jako całość „polskiego ingernetu” nie dźwigaliśmy powagi sytuacji. Kto by się spodziewał, że wpuściliśmy do zarządu firmy „Polska” stado tak głodnych i otumanionych wilków? Z takimi kompetencjami jakie reprezentują, nie poradziliby sobie z pierwszą pracą na wolnym rynku. To banda stażystów, których wujek wpuścił do pracy po znajomości. No i oni się uczą. Na żywym organiźmie. Na nas. My im nie możemy zrobić nic poza wskazaniem palca.

Zdecydowana większość z nas była zła na bierność poprzednich ekip. Fakt. Ale nikt nie spodziewał się, że nowa ekipa tak szybko zabierze się za robotę. Mówiliśmy, że nowa zmiana napisze nowe definicje. A oni zaczęli od naprawiania alfabetu. I nagle tracimy grunt pod nogami. Dziennikarze mówią jakieś głupoty, filmy nie kleją się z rzeczywistością. Ktoś probuje robić z nas idiotów. A my udajemy, że nie ma tematu, bo samo się jakoś ułoży.

Pewnie nic bym nie pisał na ten temat, ale ten temat padł dzisiaj w rozmowie… Trochę słabo, że siedzimy w Gdyni, żeby bawić się z tysiącem innych twórców na See Bloggers, zamiast być w Warszawie i zainteresować się tym co tam się dzieje. Widzę jak wiele znajomych osób stoi nawet teraz na ulicy. Oni krzyczą, a Adrian (Andrzej Duda – warto wskazywać tego pana z nazwiska) śmiga z żoną na skuterach. Ludzie zajmują całe miasto, a telewizja udaje, że tego nie ma.

Poczułem pustkę w momencie kiedy odpaliłem w hotelu narodową telewizję TVP. Panorama, 21:30. Zamiast relacjonować to co dzieje się na ulicy, oni pokazują reportaż archeologiczny. O kobiecie która zmarła, bo zjadła 120 pestek śliwki.

Poczułem się odcięty od informacji. Wszedłem na Facebooka i zderzyłem się z jakąś inną rzeczywistością. Media publiczne zamiast wykonywać swoją misję, ignorują rzeczywistość, którą my widzimy. To już nie jest amatorszczyzna. To grube zaniechanie. Dziennikarze są od pokazywania ważnych spraw. Gdzie są teraz dziennikarze TVP? Kto zaniechał? Kto wytłumaczy ludziom co się tutaj dzieje?

Niestety jest tak, że nie istnieje już kanał dystrybucji informacji przez media rządowe. Po prostu. Jedyną formą rozprzestrzeniania informacji są social media, blogi i aplikacje, które sami tworzymy.

Teraz nie wszyscy mają dostęp do pełnej wiedzy o bieżących wydarzeniach. Albo edukować będą media mające swój filtr, albo małymi krokami zrobimy to my. Cieszy mnie, że coraz więcej osób mających zasięgi społeczności, postanawia poruszać ważne sprawy. Róbmy to teraz, bo to jest jak w Rage Against The Machine: „no better place than here, no better time than now”.

I tutaj jest rola See Bloggers. Liczę, że tegoroczna edycja pomoże ludziom znaleźć sens w blogowaniu.

Komercja i współprace z markami będą postępować. Bądźcie spokojni i cierpliwi. Kasy dla blogerów jest coraz więcej. Jeśli jesteś młodym twórcą to metoda na sukces jest prosta: zapierd… jeszcze troche zapierd.. a później rób tak jeszcze trochę. Rób ładne fotki i rób tylko to co mieści się w Twoi  kodeksie etycznym. Najważniejsze jest bycie wiarygodnym, na tyle, żeby nie wstydzić się własnych słów.

Wbrew pozorom zarabianie na blogu jest proste. Rób to co lubisz, jeśli idą za za Tobą ludzie, to pójdą też za Tobą pieniądze. Możecie pominąć takie lekcje.

Ważniejsze jest coś innego. My, twórcy, mamy coś co branżowo nazywa się „zasięg”. Docieramy do ludzi. Niejednokrotnie do większej ilości niż znani z TV politycy.

Polityków znamy, bo promuje ich główny nurt telewizyjny. Ale czy budują coś sensownego tak jak twórcy? Czy faktycznie mają tylu wiernych „czytelników”? Masz 1000 fanów na facebooku? To często więcej niż wielu posłów. Czy oni mają coś sensownego do powiedzenia? A Ty?

Młodzi twórcy, mam apel. To co wyciągniecie z See Bloggers to przede wszystkim poczucie, że każdy publiczny głos ma sens. Wasz też. Nie musicie być doskonali, żeby tworzyć.

Nie ma o co mieć kompleksów. Kolesie, którzy psują nam kraj, mają mniej znajomych i kompetencji od Was. Jedyny ich oręż to media publiczne i bezczelność.

My mamy swoje facebooki, instagramy i komentarze. Nie wstydźcie się mieć wątpliwość. Skoro media publiczne nie podejmują bieżących tematów to musimy my. Jesteście twórcami i możecie zrobić dużo. Za rok nadal będą sesje modowe, dzieci i samochody. Za rok wszyscy będziemy wrzucać ładniejsze zdjęcia i mieć droższe współprace. Ale za rok możemy też stracić możliwość krytyki. A wtedy nie będzie dobrze. Nikomu.

1 comment
  • Tomasz – Tasty Way of Life
    24/07/2017

    Dobry tekst. Trafia w moje wahania. Bo jak być blogerem rodzicielskim i pisać o polityce? Na razie zostawiam sobie ten obszar w sferze prywatnej. Aż znajdę jakiś punkt zaczepienia. Ale zgadzam się, że mamy tę odpowiedzialność.

Comments are closed.