Co możesz bezkarnie robić mając dziecko

Co możesz bezkarnie robić mając dziecko

Mając dziecko, masz automatycznie trochę wyżej zawieszoną poprzeczkę. Nie śpisz, nie spotykasz się ze znajomymi, gorzej jesz, praca cię denerwuje, bo trzeba do niej chodzić. Żona przestała cię kochać już podczas ciąży. Jeśli zmontowałeś dwójkę dzieci, to nie dość, że cię nie kocha to być może już cię nawet nienawidzi. A może nie macie dzieci i jesteście szczęśliwi.

Jest jednak zestaw fajnych rzeczy.
Zestaw głupot, które z racji posiadania dziecka możesz robić.

Na przykład to!

Pada deszcz, są kałuże

Zazwyczaj nie wypada lądować Ci w środku kałuży. Jednak jeśli skoczysz w taką za dzieckiem, to oznacza, że nic się nie stało. Społeczność to akceptuje. Twoje buty ociekają wodą, ziemia dostała się do skarpet. Twoje dziecko wygląda jak komandos wyrwany z dżungli. Jest dobrze. Teraz możesz głośno skomentować Wasz wyczyn. Możecie o tym rozmawiać na cały głos. Normalnym ludziom nie przystoi, ale z dzieckiem? Why not.

Mówię „gadanie” bo głośne rozmawianie nie odnosi się do małych dzieci. One nie potrafią inaczej. Małe dzieci krzyczą. Po prostu tak mają. A Ty dostosowujesz się do swojego dziecka. Czasem zaczynasz wykazywać anormalne zachowania.

Na początku dziecko nie mówi nic sensownego. Ale jak zacznie mówić to…

Komentowanie ludzi

"Nie mów że pani jest brzydka! 
- taka się urodziła".
Pani jest taka niewyględna od urodzenia?
Pani jest taka niewyględna od urodzenia?

Dziecko uczy się mówić. Zaczyna od powtarzania. W momencie kiedy przyporządkuje nowe słowo, stara się je przypasować. Jeśli nauczysz dziecko mówić „brzydki”, to na pewno prędzej czy później będziesz mieć konfrontację z kimś kogo Twoje dziecko skomentuje publicznie. Zabierzesz dziecko do centrum handlowego, a tam prosto w twarz, przy ludziach, usłyszysz pytanie: „tata ta pani jest głupia czy tylko brzydka?

Musisz wiedzieć co odpowiedzieć.
Musisz powiedzieć: „jest sobą, taka się urodziła„.

Plaster na wszystko

Teraz możesz bawić się wszystkimi zabawkami dostępnymi na rynku. Żyłeś w latach ’80/’90 ? To wiesz o czym mowa. Teraz można kupić wszystko. Druga młodość. Pamiętasz jakiego plastra używaliśmy? Białego 😉 Dziecięce gadżety to coś czego możesz używać od momentu kiedy dowiesz się, że jesteście w ciąży. Niestety musisz przestać ich używać w momencie kiedy dziecko osiągnie 18 rok życia. Wtedy to już siara.

Ja mam plastry z Simpsonami. JA mam. Teraz jak się skaleczę mogę mieć opatrunek z wizerunkiem Homera Simpsona. Przecież to dodaje +1234 punkty do Skilla. Rany szybciej się goją, życie ma sens.

Miałem też plastry z Muminkami. Zdarzyły się też te mniej ciekawe. Typu Kubuś Puchatek. Kubuś Puchatek ma ograniczenia wiekowe. Jeśli jesteś prawdziwym facetem to nie możesz tego oglądać po 15 roku życia. Niestety, coś trzeba poświęcić.

Plaster dobry na wszystko. Kiedyś tego nie było.

Nowy Mercedes

To jest czad. Zdalnie sterowane samochody, repliki samochodów, matchboxy, wszystko jest dostępne w ilości hurtowej. Zestaw 5 małych samochodów Matchbox można kupić za około 25 zł. Przy tej cenie, takich jakościowo dobrych samochodów, nawet jeśli masz córkę to powinieneś kupować takie pojazdy. Nie zmarnuje się.

Możesz mieć parking jak w Fast and Furious
Możesz mieć parking jak w Fast and Furious

Najzabawniejsze jest to, że jak już masz zestaw takich 20 samochodów, to są one pochowane w różnych miejscach. W całym domu. W Twoim samochodzie. W przedszkolu. W zabawce przed drzwiami. U sąsiadów. W piaskownicy. One są wszędzie. Jeśli idziesz ze swoim dzieckiem na piaskownicę, to możesz bawić się każdą zabawką.

Jest niepisana zasada: „każda zabawka, która zostanie wyniesiona przez próg klatki schodowej, staje się  własnością ogółu.

Musisz to zaakceptować. Twoje ulubione zabawki trzymaj zatem w domu. Ja nie lubię jak mi z resoraków wysypuje się piasek.

Wypady do różnych miejsc, pod pretekstem „bo dziecko”.

Jeśli w okolicy otworzy się jakiś aqua park, to wiesz o tym jako pierwszy. Masz też szansę na to, żeby być tam jako pierwszy. Mówisz po prostu: „wiozę syna na basen, idziemy tam na 4 godziny„. No i załatwione. Idziesz z dzieckiem na basen. I nie jest ważne, że od zjeżdżania na zjeżdżalni zdarłeś sobie bieliznę na tyłku.

Masz dziecko? MUSISZ mieć karnet na go-karty.
Masz dziecko? MUSISZ mieć karnet na go-karty.

Go-karty też zawierają się w tej ideologii. Zapisujesz syna do sekcji go-kartowej w okolicy i bezkarnie możesz wyjeździć 40 godzin w tygodniu. To jest po prostu czas, kiedy uczysz swoje dziecko refleksu, przygotowujesz je do egzaminu na prawo jazdy… itd.

Samo dobro.
Kolejna sprawa, ważna, jeśli nie najważniejsza.

Przepraszam za spóźnienie

Masz dzieci? Nie przepraszaj. Gdyby od dzieci ważniejszy byłby zegarek, to sami sobie wystawilibyśmy złą ocenę. To by oznaczało, że nie mamy czasu nawet dla siebie. Spóźnienia z powodu „bo dzieci”, są zazwyczaj wybaczane przez tzw. „społeczność”. A czemu miałyby nie być?

Spóźnienia są możliwe. Bez konsekwencji. Ale jeden warunek musi być spełniony:Zapłacisz za to!

Może i możesz przełożyć spotkanie o godzinę później. Ale prawdopodobnie jest to spowodowane faktem, że zostałeś obrzygany. Możliwe też, że dziecko pomalowało Ci marynarkę pastą do zębów i musisz wymyślić coś, żeby nie było to problemem.

Oczywiście to nie wszystko, ale chyba rozumiecie o co chodzi.
Oczywiście to nie wszystko, ale chyba rozumiecie o co chodzi.

Dzieciaki otwierają drzwi na fajny czas. Taki czas w którym można robić wiele rzeczy, bez konsekwencji. Korzystanie z krótszej kolejki, dodatkowe kasy w supermarkecie, miejsce w autobusie. Nie trzeba z nich korzystać, ale fajnie, że są.

Ważniejsze jest chyba to, że możesz wydawać dużo forsy na zabawki, które podobają się Tobie, ale jako wydatki, zaliczają się na konto Twoich dzieci 🙂 Idę pojeździć zdalnie sterowanym samochodem…