Dzieciaki wróciły w tym tygodniu do przedszkola. Przez ostatnie miesiące Ola uczyła je w domu. Było mnóstwo spędzania czasu razem. Czasami aż do przesady. Byłem ciekawy co z tego wyjdzie. Czy dzieciom się spodoba, czy nie będą chciały przypadkiem wrócić do domu.
Pierwsze trzy dni i mamy pierwszą miłą akcję. Bruno poprosił dwa dni temu, żeby napisać list do jego kolegi Franka. Nie będę ujawniał treści – dzieciaki mają prawo do tajemnicy. Chyba, że same poproszą o fotkę, tak jak dzisiaj.

Napisaliśmy list, Bruno zapakował go do koperty. Na kopercie napisaliśmy imię. Bruno dorysował czaszki. Bam, mamy komplet. Zawieźliśmy rano do przedszkola, zostawiliśmy w szatni na miejscu Franka. W ciągu jednego dnia zdążyłem zapomnieć, że odbyła się jakakolwiek akcja… i dzisiaj ku mojemu zdziwieniu czekała na nas odpowiedź!
Mama Franka… tzn Franek, napisał odpowiedź Brunowi. Rozbawiła mnie. Mamo Franka czekamy na kontakt 🙂

Dzieci nazwały tę zabawę „listowanie”. Dzisiaj napisaliśmy kolejny.
