Laser to nie zabawka

Laser to nie zabawka

Pamiętacie jak w latach ’90 na rynku (dosłownie, na rynku) pojawiły się czerwone lasery? Pamiętacie te akcje w Teleexpresie? Trwałe oślepienie, zniszczenie wzroku, wielka akcja wycofywania ich z rynku. Wtedy byłem dzieciakiem i pamiętam, że przy tej akcji czułem lekkie „dlaczego oni tego zakazują? przecież ja nic nie robię”.

Z perspektywy czasu, dobrze się stało, że narobiło się rabanu wokół psujących oczy czerwonych laserków. Okazuje się, że po latach temat wraca. Różnica jest taka, że teraz lasery są jeszcze tańsze i jeszcze mocniejsze. Można je kupić byle gdzie.

Łatwy dostęp, spore konsekwencje

Wystarczy wejść na Allegro, znajdzie się cała sekcja produktów:

Laser to nie zabawka
Laser to nie zabawka

Dlaczego pokazuję właśnie tego screena? Bo niestety dosyć bezmyślnie pokazuje coś co może sprowadzić do naszego życia prawdziwy ludzki dramat. Jak?

Można pójść do więzienia, za kiwnięcie palcem

Świecenie w niebo może trafić prosto do kabiny pilota przelatującego w okolicy samolotu. Dlaczego jest na to szansa? Bo lasery mają zasięg KILOMETRÓW. Stoicie na balkonie, a promień puszczany w niebo, ląduje jako wiązka zielonego światła w oczach jakiegoś pilota.

Niektórzy sprzedawcy piszą w aukcjach, że laser ma zasięg 100-150 km. Nawet jeśli nie jest to cała prawda, to zobaczcie gdzie dociera Wasze światło.

Wyobraź sobie zasięg lasera, 50, 100, 150km
Wyobraź sobie zasięg lasera, 50, 100, 150km

Wyobraź sobie, że stoisz na balkonie i świecisz w niebo. Przypadkowo używasz mocnego lasera. Przypadkowo sprzedawca miał rację, Twój laser ma zasięg 150 kilometrów. Jak z Warszawy za Łódź. Albo nie. Niech będzie to bardziej realne. Sięgasz tylko do końca Warszawy. Wiązka światła przypadkowo trafia w pilota samolotu pasażerskiego.

Pilot zostaje oślepiony, pojawia się ryzyko, że stanie się coś złego. Nie chcę być jak moja babcia i mówić, że może się zdarzyć krzywda – sami możecie sobie dopowiedzieć co się może wydarzyć.

Fakty

Fakty są takie, że w 2017 roku w PL odnotowano 136  zgłoszeń związanych z samolotami i oślepianiem przez lasery. Doprecyzowując – od kilku lat liczba zdarzeń zgłoszonych do Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych wynosi grubo ponad 100.

Faktem jest, że jest to stwarzanie ogromnego zagrożenia dla życia. Gdyby kiedykolwiek coś się wydarzyło w powietrzu przez laser, byłoby to najbardziej dramatyczne kiwnięcie palcem w życiu wielu ludzi.

Faktem jest też to, że trzeba przestrzegać nasze dzieci, żeby myślały o tym co robią. Warto powiedzieć im jakie mogą być konsekwencje. Nigdy nie warto ryzykować życia ludzi tak głupimi metodami.

Skąd to wiem?

Zaczęła się kampania Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Organizatorzy właśnie rozpoczęli akcję Laser to nie Zabawka. Wrzucam Wam najciekawsze materiały. Powiedzcie koniecznie swoim dzieciom. Można w ten sposób uratować wiele osób! O ile nie przed śmiercią, to na pewno przed problemami.

Film do obejrzenia całą rodziną:

Ciekawe slajdy, przyjrzyjcie się.

Mnie zniszczyła jedna informacja, którą znalazłem w materiałach z Urzędu. Problem oślepienia za pomocą lasera nie dotyczy tylko małych dzieci. Pośród sprawców pojawiają się również dorośli, 50+ itd.

Podobno świadomość jest niska. A jeśli jest tak faktycznie, to ratujmy tych nieświadomych ludzi przed własną głupotą. Nie kupujcie tych laserów, bo to nie ma absolutnie sensu. A jak już macie, to używajcie ich tak jak należy.

Nie spodziewałem się, że oślepianie pilotów dzieje się na tak znaczącą skalę.
Nie spodziewałem się, że oślepianie pilotów dzieje się na tak znaczącą skalę.

 

Kary nie są (jeszcze) dotkliwe. Przynajmniej nie te finansowe.
Kary nie są (jeszcze) dotkliwe. Przynajmniej nie te finansowe.

 

W tym przypadku cieszę się, że choć raz Warszawa nie jest liderem.
W tym przypadku cieszę się, że choć raz Warszawa nie jest liderem.

 

Zanim zabrałem się ze ten tekst, byłem przekonany, że większość "ataków laserowych" to przypadkowe "trafienia" w locie. A tu zonk. Ludzie oślepiają pilotów nawet podczas startu!
Zanim zabrałem się ze ten tekst, byłem przekonany, że większość „ataków laserowych” to przypadkowe „trafienia” w locie. A tu zonk. Ludzie oślepiają pilotów nawet podczas startu!

 

Gdyby się komuś wydawało, że zjawisko jest nowe. Nie jest.
Gdyby się komuś wydawało, że zjawisko jest nowe. Nie jest.
4 comments
  • Radek Jurzysta
    15/04/2018

    Ja wiem że temat poważny i zaraz do niego wrócę, ale najpierw żarcik: zero przypadków na lotnisku w Radomiu? 🙂

    Cieszę się że ktoś w końcu o tym głośno mówi, i że powstała kampania. Sam mam w domu 3 lasery: czerwony (5 mW), zielony (20 mW) i niebiesko-fioletowy (5 mW) i używam ich wyłącznie do zabawy albo jako wskaźników. Ten zielony zresztą jest trochę za mocny, a fioletowy za bardzo rozmyty żeby dało się ich sensownie uzywać jako wskaźników.
    Nie wiem jak z tym straszeniem o zasięgu 150 km, ale fakt faktem że jeśli laser ma dobra soczewkę, to bez problemu poniesie na 20-30 km przy dobrej pogodzie i czystym powietrzu (patrz: smog). Tyle że będzie już bardzo rozproszony (powietrze to w końcu koloid) i nie stanowi większego zagrożenia, ot kolorowe światełko.

    • Tata w Pracy
      17/04/2018

      heheheheheheh dobreee!

  • Kamila
    19/04/2018

    Rzetelnie przedstawiony problem. Wszystko używane w nieodpowiedni sposób może szkodzić. Jak szkodzimy sobie sami to mniejsza o to, ale gdy szkodzimy innym? To powinno być karane.
    Podoba mi się ten filmik!

    • Tata w Pracy
      26/04/2018

      Dzięki. Ja po opublikowaniu tego tekstu usłyszałem o kilku historiach pilotów oślepionych światłem takich domowych laserów. Mnóstwo pilotów tego doświadczyło. Niestety jest to groźne. Najniebezpieczniejsze przy lądowaniach i startach. A podobno są świry przychodzące poświecić laserem w okolicy lotniska. To już jest jakiś mega szczyt głupoty.

Comments are closed.