Święta, święta i po świętach. Nasprzątaliśmy się, nasiedzieliśmy przy garach. Spędziliśmy fajnie czas z rodziną. Wracamy do domu. Ale nawet na najlepszych wyjazdach nie czujesz się tak komfortowo jak we własnym domu.
To Twoja baza, idealnie dostosowana do Twoich potrzeb. Zakładasz wygodne ubranie, rzucasz się na kanapę, kocyk, pilot lub książka i jesteś w siódmym niebie. Oczywiście jak już dzieci śpią. Wcześniej dom nie jest nasz. Jest ich.
Skłamałbym bardzo, gdybym powiedział, że nie zależy mi na estetyce mieszkania. Lubię jak jest nieskazitelnie czyste. Lubię to, ale z ogarnianiem mam mały problem 😉
Za to robi to idealnie moja bardziej druga połówka. Dba o szczegóły, które z pozoru dla mnie są mało istotne. W całości jednak dają wspaniały, ciepły klimat. Ja podczas wizyty w IKEI widzę „fajne patenty”. A on widzi dopełnienie swojego jednego idealnego obrazka.
Wiesz, że jak po ciężkim dniu położysz głowę na poduszce, to będzie to przyjemnie pachnąca baza. Wieczorem palące się świece i lampy zapachowe dają już na wejściu efekt relaksu. Dlatego mimo, że zawsze podczas wizyt nad morzem świetnie się bawimy i odpoczywamy, to kocham wracać do domu.