Jest niedziela. Playstation było w naszym domu zanim na świecie pojawił się Syn. Korzystaliśmy z niego przy rożnych okazjach. Były to również imprezy taneczno-wypitne. Był Singstar, był Buzz. A ja jestem pod ogromnym wrażeniem trwałości tego sprzętu.
Potrafi wytrzymać lata zanim się zepsuje. W czasach skróconej żywotności produktów bardzo podoba mi się takie podejście do produkcji.
Pad do PS3 wytrzymał imprezowe użytkowanie przez 3 lata. Kolejne 2 to czasy rządów mojego syna. Pad sprawdzał się wyjątkowo dobrze. Przeżył gryzienie, przeżył naukę chodzenia. Przeżył ząbkowanie po którym pad był cały mokry (fu!).
Aż pewnego dnia pad zderzył się z betonową posadzką. Jedna ze śrubek puściła. Ale! Mocne ściśnięcie dwóch elementów rękami i sprzęt wyglądał jak nowy! Działa do dzisiaj.
Niestety nie minął miesiąc i sytuacja się powtórzyła. Pad spotkał się znowu z podłogą, ale tym razem podczas nauki rzucania przedmiotami. Pad rozpadł się mocniej niż za pierwszym razem, ale nadal działa jak należy! Jak byłem mały to miałem „zdalnie sterowany” model Poloneza FSO. Podobno kiedyś rozmontowałem go cegłówką. Być może zmieniają się tylko czasy. Może mój syn chciał zobaczyć co dzieje się w środku Pada tak jak Tata był ciekawy zawartości Poloneza?
Ostatnie rozmontowanie było na tyle skuteczne ze pad się fizycznie rozpada. Ale jego układy nadal działają. Sprzęt wydaje się niezniszczalny = dziecioodporny.
A jaki sprzęt popsuło Twoje dziecko?