Podróże małe i duże – czyli gdzie tu pojechać na jeden dzień poza Warszawę. Miejsce musi być ciekawe, bezpieczne oraz mieć dostęp do wody i mamby 😉
Tej Niedzieli, dzięki Wam, poznaliśmy dwa urocze miejsca. Pogoda się udała, słońce świeciło jak szalone więc humory dopisywały. Po śniadaniu, wyposażeni w rowerek i hulajnogę wyruszyliśmy w kierunku Nieborowa. Pierwsze w planie było „Pawie Oczko”. Z zewnątrz wyglądało dosyć niepozornie;) Gdy tylko wysiedliśmy z samochodu, na przeciw wyszła nam młoda pani która bardzo troskliwe zajęła sie nami 😃
Zwiedzanie zaczęliśmy od zagrody z danielami. Łagodne, piękne zwierzęta, Jadły jabłka z ręki. Wsród nich biegała świeżo przywieziona sarenka Ania. Mamy nadzieje że nabierze tam sił . Stadem bynajmniej nie dowodzi najstarszy daniel tylko młody bocian, który dumnie przechadza się po pastwisku i raz na jakis czas krzyczy na wszystkich 😉 Drugie w kolejce były króliki, ulubione Bruna i bardzo zainteresowane butami 😉
Potem papużki, słowiki, kanarki. Niespotykane kury, pawie indyjskie, kury wychowujące perliczkowe dzieci 😉 Kaczki i gęsi kubańskie. Indor i 2 strusie, przesłodka świnka wietnamska, leniuch straszny 😉 Numerem jeden były kozy. Kozy żarty wszystko 😃 na szczęście robiły to bardzo delikatne, grzecznie stały i prosiły żeby je głaskać. Po kozach była kolej na owce i tu mieliśmy mały zgrzyt. Otóż owce tak rozsmakowaly się w trawie która Bu karmił towarzystwo że dziabnely go za palec 🙈 Widać że Pani była w szoku bo jeszcze nigdy sie to nie zdarzyło.
Tak myśleliśmy ze nas syn jest wyjątkowy 😉 Potem były jeszcze piękne konie, piesek znowu kozy, znowu króliki i znowu daniele i wreszcie mogliśmy pojechać dalej. Koszt imprezy w „Pawim oczku”: 24zl Zabierzcie ze sobą suchy chleb lub bułki, jabłka i marchewki, zwierzęta Was pokochają. Godzina 13:00. Lampa, wiec idealny czas zeby jechać do parku. Pałac Radziwiłów wraz z ogrodem utrzymanym w stylu francuskim.
Dużo przestrzeni, dużo zieleni, stawy i urocze ławeczki. Dzieci czuły się bardzo zrelaksowane i świetnie się bawiły jeżdżąc po uliczkach i chodząc wśród zielonych labiryntów. Park jest na tyle duży ze musieliśmy skrócić naszą trasę bo małe nóżki nie dawały rady, w związku z tym nie dotarliśmy do romantycznego ogrodu Heleny Radziwiłównej. Dlatego postanowiliśmy ze przyjedziemy tu jeszcze raz.

Ola dla zdjęć z Arkadii, a ja żeby zjeść w pałacowej restauracji, w której do dzis gotują potomkowie dawnej służyłby pałacowej, a stare przepisy są dalej kultywowane. Wracając, goniła nas burza, schronilismy sie wiec w pałacu ale dla takich maluchów, jak nasze, muzeum to za duzo.
Lila bardzo emocjonalnie odbierała uwagi pań które uświadamiały nas gdzie nie mozna siadać 😉 Zwiedziliśmy wiec pałac „na szybko” Cena wejścia na teren parku plus zwiedzanie pałacu dla 2 osób: 47 zł Dzieci do lat 7 nie płaca 😉 Pałac z maluchami mozna sobie spokojnie darować 😉 Czekam na wolny weekend żeby tam wrocic .