Ha! Z dnia na dzień okazało się, że mój zdalny tryb pracy staje się czymś czego musi nauczyć się każdy z nas. Niestety nie wszystkie branże są w stanie przenieść swojej roboty pod dach swojego domu.
Dla tych którzy mogą, a mają dzieci, kilka prostych porad jak sobie z tym poradzić:
- Ustal z domownikami, że od teraz pracujesz z domu i że ta sytuacja wymaga od Ciebie skupienia. Nie każdy potrafi utrzymywać skupienie, kiedy ktoś do niego co chwilę wtrąca nowe tematy. Uznaje się, że jednokrotne „wybicie” z trybu pracy, może wymagać aż 15 minut, żeby wrócić na odpowiedni tor. To jeden z największych problemów.
- Znajdź sobie swój kącik. Zazwyczaj w domu brakuje specjalnego biurka przy którym możnaby się ze wszystkim rozłożyć. Poszukaj takiego miejsca.
- Znajdź w swoim czasie „dziury” w których praca będzie wymagała mniejszego zaangażowania. Może wtedy kiedy dzieci śpią/odpoczywają, może podczas jakiejś przerwy na bajkę. Staraj się nie rozkładać z pracą na chwilę przed śniadaniem, obiadem, kąpielą etc. To generuje zawsze problemy.
- Zakomunikuj współpracownikom jak mają z Tobą pracować. To, że masz dzieci oznacza, że dla dobra rodziny musisz dostosować się do pracy, ale i pracę do siebie. Jeśli nie zakomunikujesz współpracownikom, że np. „od 10 do 11” nie mogę wykonywać rozmów telefonicznych, bo jest to czas na naukę z dzieckiem. Większość ludzi zrozumie. A ustalone zasady łatwiej jest przestrzegać niż te nieustalone 😉
- Ustalaj cele na każdy dzień. Jeśli dzień będziesz zaczynać od listy zadań, to szybko zrozumiesz, że większość pracy da się ogarnąć do południa, a resztę dnia zapełnią już tylko „drobniejsze prace”.
- Ustal kompetencje. Szybkie przejście z trybu etatowego na pracę zdalną, to zazwyczaj chaos komunikacyjny. Mało kto ma jasno ustalone kompetencje. Powiedz współpracownikom jakimi zadaniami zamierzasz zajmować się zdalnie i poproś o wskazanie czym będą zajmować się oni. Dzięki temu łatwiej będzie Ci opanować temat „z czym do kogo się zgłosić jeśli jest problem”.
- Ustal z partnerem/domownikami kto co robi i kiedy. Po co macie wybuchać złością. Będąc w pracy jesteś w pracy. I staraj się tak traktować siebie wzajemnie. Domowe obowiązki nie powinny rozpraszać. Spacer z psem w środku dnia potrafi relaksować, ale nie wtedy kiedy czeka się na telekonferencję.
- Pamiętaj, że odpoczywać i jeść. Uciekając z etatu człowiek łatwo gubi kontakt ze światem. W domu dużo łatwiej zawiesić się na kilka godzin i zapomnieć o czasie. Na etacie zazwyczaj mamy wszystko poukładane: czas na śniadanie, na obiad, spotkanie, przekąskę. W domu to wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Podziel sobie dzień na części i wpisz w listę zadań „zjedz posiłek do xx:xx”. Na początku może być to pomocne. Głodny człowiek głupieje.
- Raportuj. Głupio to brzmi, ale po zakończonym dniu podsumuj co masz ogarnięte i powiedz o tym współpracownikom. Nie po to, żeby „dawać się kontrolować”, ale po to, żeby praca dawała efekty. Pracując zdalnie, każdy zajmuje się swoją działką i zazwyczaj nikt w trakcie dnia nie patrzy na Twoje ręce. Spojrzy dopiero jak coś wyda się nie w porządku.
Pamiętaj, że pracujesz. Wbrew pozorom zawody wykorzystujące komputery to też ciężka praca po której człowiek jest zmęczony. Wymaga się dobrej kondycji fizycznej, bo w innym wypadku efektywność mózgu drastycznie spada i zamiast „pracy zdalnej” mamy „długotrwałe marudzenie o pracy, bez pracy”.
Postarajcie się skupić. I jak to zawsze się mówi: komunikacja do podstawa. Pomimo, że teraz jest trudniej, to warto ze sobą się komunikować. Pamiętajcie, że przy pracy zdalnej, nie mamy bezpośredniego dostępu do zespołu, a co za tym idzie, dużo precyzyjniej musimy określać zadania, układać je w czasie i egzekwować ich wykonanie.