Relacje matki z córką – 5 zasad

Relacje matki z córką – 5 zasad

Jak byłam mała, zawsze chciałam mieć córkę. Z jakichś własnych egoistycznych, banalnych pobudek. Żeby ją ładnie ubierać, czesać jej warkocze i robić różne babskie rzeczy. Chodzić razem na zakupy, malować paznokcie i oglądać romantyczne komedie zajadając się lodami z popcornem.

Nadal podoba mi się taki plan i często go z Lilą uskuteczniamy. Ale dopiero gdy faktycznie stałam się mamą dziewczynki, poczułam ciężar odpowiedzialności jaki na mnie ciąży. Nie wiem, czy nie większy niż z synem…

Nagle obudziłam się z tego różowego snu i dotarło do mnie, że muszę zrobić wszystko, by ona była szczęśliwa.

Na własnym przykładzie (bo na czyim innym mogłabym) postanowiłam zadbać o Nią. Nie będzie o roli Ojca, nie będzie w tym też brata. Girls only!

Jej miejsce w świecie.

O miejsce do popełniania błędów, do próbowania, do porażek. Do ponoszenia konsekwencji. W tym miejscu nie jest sama, zawsze staję za Nią, czasem trochę za blisko, czasem się zagapię i muszę dobiec, ale może liczyć na moje wsparcie, konstruktywną opinię, albo czasem tylko przytulasa i wysmarkanie nosa.

Nie jest to łatwe, ale walczę, by w tym miejscu nie było: „a nie mówiłam?”, „zawsze to samo”, „Co z Ciebie wyrośnie?!”. Wolę mówić: „dałaś radę”, „mam nadzieję, że jesteś z siebie dumna, bo ja bardzo”, „spróbuj, jak by co, to pomogę”.

Dobry przykład, czyli jaki ja daję Jej wzór.

Jestem dla Niej najbliższą kobietą którą będzie się inspirować, papugować, którą będzie chciała być jak dorośnie.

To ważne, by być jak najlepszą wersją siebie, by pamiętać o swoim wnętrzu, o ładunku jaki wnosimy do życia, o zwyczajnych humorach codziennych, to wszystko może być dla Niej kobietą idealną, bo tak zwykle myślą córeczki o swoich Mamach. Chcę, by była fajną kobietą, a to zależy głównie ode mnie samej.

Broń kobieca

Co da jej siłę, spokój i odwagę?
Świadomość własnej mocy. To matki uczą córki, na co pozwalać innym względem siebie, to matki uczą córki szacunku do drugich kobiet, to matki pokażą, że emocje są równie potrzebne co tlen i że je również trzeba szanować i dziękować za nie. Małe kobiety wiedzą dzięki nam, że to kobiety wychowały świat.

Kumpel czy matka?

To stwierdzenie nigdy mnie nie dziwiło, nie przerażało a nawet z każdym dniem utwierdzam się w tym, że wolę być najlepszą kumpelą mojej córki. Chcę wiedzieć co ją trapi, w kim się zakocha, że dostała jedynkę ze sprawdzianu albo, że chciałaby coś zmienić w swoim życiu, ale nie wie do końca co to może być.

Dziś już wiem, że czasy „szacunku z przydziału” już umarły. Na szacunek, podziw i zaufanie, trzeba sobie zdrowo zapracować. To, że jestem matką nie usprawiedliwia mojego słabego zachowania, to że jestem matką nie daję mi złotego biletu na ważne imprezy w życiu moich dzieci.

To nasze wspólne relacje, emocje, doświadczenia sprawią, że będziemy się szanować i mieć do siebie zaufanie. Wolę być kumplem niż klawiszem. 🤝

Na własne podobieństwo.

Poza tym, że chciałabym być spokojna o Nią, o jej przyszłość, karierę, i zaplecze finansowe które jest oczywiście ważne, to chciałabym, żeby była szczęśliwa.

Żeby stawiała swoje zdrowie na pierwszym miejscu, żeby nie popełniała moich błędów, niech popełnia swoje 😉 Chcę…

  • Jej mówić prawdę i tę prawdę od Niej słyszeć.
  • Ją nauczyć mówić „nie” i myśleć „mogę to zrobić”.
  • Chcę by była dokładnie taka, jaka chce być, bo w moich oczach zawsze będzie najpiękniejsza i najmądrzejsza.

Urodzić córkę i być z Nią przez całe Jej życie, to ogromy przywilej.
Ciężki, stresujący ale też dający niesamowitą satysfakcję dar.
Chciałabym, żeby każda kobieta mogła ten czas świadomie przeżywać. Bez strachu, skupiona i wzruszona tym cudem życia. ❤️