Niesie ze sobą wiele skrajnych emocji. Nie dość, że nawiązuje do poważnych tematów, to podejmuje coś aktualnego. Oczekiwania wobec tej książki każdy ma inne. Gdy zobaczyłam ją na stronie wydawnictwa Prószyński, przemówiła do mnie i wiedziałam, że ta posiadanie tej książki to jest obowiązek wobec córki i syna.
Dlaczego różowa czapeczka? To symbol Marszu Kobiet, który odbył się 21 stycznia 2017 roku. Wzięło w nim udział około 5 milionów ludzi, w 82 krajach. W Polsce takim marszem był Czarny Protest, w samej Warszawie na ulice wyszło 30 000 osób.
Co jest w książeczce?
Historia czapeczki, która najpierw powstaje, potem odbywa podróż, by w końcu trafić w ręce dziewczynki, która pewnego dnia ubierze ją na Marsz Kobiet. Czytałam recenzje, że to wspaniały symbol kobiecej wolności i jej praw. A z drugiej strony podnoszone są głosy rozżalonych kobiet, że temat nie jest wykorzystany, że można było napisać więcej.
Ja uważam, że ta książka jest jak tablica którą sam możesz zapisać. To od Mamy głównie zależy co przekaże swoim dzieciom. Interpretuj ją po swojemu.
Dla mnie droga czapeczki pokazuje zmagania każdej kobiety w dzisiejszych czasach. Ilustracje sugerują, że nie istnieją podziały i dziewczynki mogą robić to samo co chłopcy, pływać, trenować boks i malować. Uważam też, że dla kilkuletnich dzieci do których kierowana jest ta książka, w zupełności wystarczy informacja o tym, że taki marsz istnieje, dlaczego powstał i o co walczą kobiety na całym świecie.
Różową czapeczkę powinni przeczytać wszyscy, z naciskiem na chłopaków.
Wygląd
Niesamowite ilustracje malowane jak węglem i tylko zaakcentowane żywym różem.
