Już niedługo, bo 11 września TVN odpali drugą edycję programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”. Idea jest taka: pary widzą się po raz pierwszy w Urzędzie Stanu Cywilnego. I tam wchodzą w związek. Kolejne tygodnie żyją z telewizją, która nagrywa ich pierwsze tygodnie wspólnego życia.
Nie wiem kto jest bardziej po&#^%y w tym układzie. TVN, bo wchodzi w format dla idiotów, czy ci idioci, którzy wchodzą do tego programu TVN’u. Jak dla mnie sytuacja jest prosta. Znajdują ludzi, którzy nie radzą sobie z rzeczywistością i nakłaniają ich do robienia z siebie debili – przed całą Polską.
Nie wiem co dobrego może z tego wyjść. W czasach kiedy do zwykłego bzykania wystarczy mieć Tindera (i bez odpowiedzialności urzędowej), oni wklejają ludziom, że do życia potrzebny jest oficjalny związek małżeński. Trzeba mieć moralność wielkości ziarnka piasku, żeby twierdzić, że z tego może wyjść coś dobrego. Czy komuś wydaje się jeszcze, że po takim programie stanie się celebrytą? Będzie zarabiał z tego tytułu jakieś pieniądze? Bullshit. Jedyne do czego doprowadzi ten program, to do stworzenia grupy ludzi z których polew będzie miała cała Polska.
Drogie TVN, czy macie wliczonych dożywotnich psychologów dla tych wszystkich uczestników? Bo darcie łacha będzie nieprzeciętne. Jeśli Bóg istnieje, to ja tylko proszę… niech z tego nie będzie żadnych dzieci.
Na zakończenie zacytuję dyrektora programowego stacji emitującej ten bullshit:
„Zdecydowaliśmy się na kontynuację ponieważ po pierwszym sezonie okazało się, że chętnych do wzięcia udziału w eksperymencie wciąż nie brakuje.”