Kojarzycie pana ze „Skrzypka na dachu”, który śpiewał: „Gdybym był bogaty….”? Muszę przyznać, że to mądry facet, który potrafił afirmować swoje potrzeby. No właśnie afirmacja, trochę zalatuje to czarownicami i wróżem Maciejem co? Może trochę pachnie też odwróconą osmozą i przejaskrawionym coachingiem 😀 Cóż, każdy prowadzi życie na swój sposób, można wierzyć boską moc afirmacji...