Zazwyczaj jak nie wiem, to się nie wypowiadam. Gdybym parę lat temu zaczął temat rozwodów, to bym sam się z siebie śmiał. Najpierw trzeba coś przeżyć, żeby zbadać i wstępnie mądrze sytuację ocenić. Daleko mi jeszcze do specjalisty, więc staram się ten temat rozkminić na drobne części. Z dwóch powodów. Pierwszy, to sprzyjający kontekst. E-konferencja...