Każdego poniedziałku przybywa nowych ofiar. Oprawca jest bezlitosny. Kiedy skończy Ci się czas, przegrywasz. Wyciąga Cię za bety i sadza na krześle. Cuci Cię wiadrem wody. Urlop się skończył. Lecimy do pracy. Strzeżcie swoich mężów, być może oni też są właśnie ofiarami. No to wracam do pracy. Każdy może tak powiedzieć. Ja wracam jednak bogatszy...