Cokolwiek dajemy naszym dzieciom, my rodzice, lubimy wiedzieć, że to ma sens, że jest po coś.
Wybieramy zabawki tak, aby rozwijały, uczyły, albo chociaż dały nam 10 minut nieprzerwanego spokoju.
Czym bardziej zabawki są przemyślane, odporne na zniszczenia i pomagające w dobrym rozwoju, tym chętniej wydajemy na nie pieniądze. No bo przecież chcemy mieć mądre i kreatywne dzieci. Tak?
A jak jest z książkami? Temat książek przecież jest dla świeżo upieczonych rodziców bardzo odległy. Ich dzieci jeszcze nie mówią, nie potrafią dłużej się na czymś skupić, a już na pewno nie czytają. Czy faktycznie książki są tylko dla starszych dzieci?
Czy wiecie, że czytanie dzieciom pobudza wiele obszarów mózgu, zwiększa możliwość zapamiętywania i poprawia koncentrację, czego następstwem są tworzone nowe połączenia nerwowe?
Oczywiste jest, że czym więcej czytamy tym nasza wiedza jest zasobniejsza, ale czy tylko to się liczy? A co z językiem?
Książki to właśnie najlepszy trening dla naszej wymowy. Dzieci słuchając opowiadań, wierszy czy rymowanek poszerzają znajomość własnego języka. Łatwiej im zrozumieć pewne stwierdzenia czy sformułowania gdy mogą sobie je przyporządkować do sytuacji, którą przeczyta im rodzic.
Czytanie rozszerza możliwości
Oczywiście dzieci uczą się języka słuchając jak rodzice ze sobą rozmawiają, jednak to właśnie książki dają nam umiejętność posługiwania się pięknym i bogatym językiem. Dzieci którym czytano lub same już czytają, mają lekkość w wypowiedziach, spokojnie radzą sobie w rozmowie i potrafią opowiadać zawiłe historie.
A co z umiejętnościami społecznymi? Czytając zamykamy się w świecie książki i uruchamiamy głowę! Uczymy się empatycznych zachowań.
Książka znów jest górą, duży zasób słów daje nam szerokie pole do popisu, zarówno wśród rówieśników jak i później, na przykład w pracy. Dobra znajomość języka daje nam duże poczucie własnej wartości. Gdy umiemy logicznie i obrazowo opisać dane zagadnienie jesteśmy wygrani.
Po co maluszkowi rymowanki?
Zaczynając od najprostszych argumentów: czytajmy je dla relaksu!
Udowodniono już, że czytanie uspokaja bardziej niż na przykład słuchanie relaksacyjnej muzyki. Wiadomo, że maluchy i tak mają dużo roboty przez cały dzień. Muszą opanować jedzenie, podnoszenie głowy, chodzenie itp trudne rzeczy. Wierszyki czytane przez rodziców dają im chwilę na wyciszenie.
Małe dzieci uczą się mówić przez naśladownictwo, a teksty które się rymują, są łatwiej przyswajalne, czyli łatwiej wpadają w ucho. Zauważcie, że często pierwszymi długimi wypowiedziami które recytują dzieci są fragmenty wierszyków.
Dzieci zanim poznają znaczenie każdego słowa, z łatwością je powtórzą, bo są melodyjne.
Rymowanki zdecydowanie pomagają im szybciej i łatwiej zacząć mówić.
Gdy już opanują trudną sztukę mówienia, zaczyna pracować im wyobraźnia. Książeczki dla najmłodszych mają przeważnie piękne kolorowe ilustracje. Jednak to tylko obraz statyczny, grafika może przedstawiać jedną scenę lub postać, a resztę trzeba sobie wymyślić.
Rymowane zdania, które jest łatwiej zapamiętać, można potem analizować po swojemu i tak wyrabiać super moc wyobraźni.
Czy mając świadomość jak wiele korzyści przynosi dzieciom czytanie, nadal będziesz wybierać zabawkę czy książki?
