Karmienie piersią w miejscu publicznym, trzeba być „niemądrym” żeby tego nie rozumieć

Home / blog / Karmienie piersią w miejscu publicznym, trzeba być „niemądrym” żeby tego nie rozumieć
Karmienie piersią w miejscu publicznym, trzeba być „niemądrym” żeby tego nie rozumieć

Inaczej się nie da tego napisać. Jeśli się nie zgadzacie z tytułem, to czujcie się urażeni, ale idźcie żalić się gdzie indziej. Żona pokazała mi krytyczny artykuł na ten temat karmienia dzieci piersią w miejscach publicznych. Podobno są ludzie, którym przeszkadza fakt karmienia piersią w miejscach publicznych. Zestresowane, przytłoczone matki podobno uciekają do publicznych szaletów, kryją się po kocami i stosują kosmiczne triki żeby „nie urazić” przechodniów. Jestem przygnieciony. Nie spodziewałem się, że są na świecie ludzie nie pochodzący z ludzkich narządów rodnych. Negacja rzeczywistości na tym poziomie, każe mi wierzyć, że jednak istnieją ludzie i pod-ludzie.

Pomimo, że bieżący długi weekend nie pozwala myśleć, że niedługo będzie ciepło – t0 będzie ciepło. Już niedługo zastanie nas wszystkich ciepłe lato. Poza młodzieżą, na mieście pojawi się grupa ludzi bliższa naszym sercom. Karmiące matki z dziećmi.

Ostatnio głośnym tematem jest rasizm. Alves zjadając banana rzuconego podczas meczu, pokazał, że można idiotów po prostu zignorować i zmusić do szukania bardziej wyrafinowanych sposobów na obrażanie drugiego człowieka.

Warto problem karmienia piersią rozpatrzyć w kategoriach podobnych do rasizmu. Podobnie jak kolor skóry, konieczność karmienia piersią jest naturalna i nie da się jej zmienić. To znaczy można zmienić, ale ze szkodą dla człowieka. Możesz karmić swoje dziecko sztucznym mlekiem, ale czemu masz to robić? Bo komuś skrzywionemu emocjonalnie sprawia to problem?

A Ciebie czym matka karmiła?

Niech mi ktoś wytłumaczy jak może człowiekowi (jakiemukolwiek) przeszkadzać fakt, że kobieta karmi swoje dziecko z użyciem swojego ciała. Ewolucja działa i działała identycznie na cały nasz gatunek. Język jest od wyczucia smaku, nogi od chodzenia, ręce od chwytania, a kobiece piersi od karmienia dzieci. Dla dorosłych facetów mają dodatkowe funkcje, ale tego akurat natura mogła nie robić z zamysłem.

Spodziewałem się, że są tacy, którzy są robotami i byli karmieni tylko Bebiko. Bebiko bez dodatku wody. Na sucho. Rodzice dawali im chyba Bebiko_Kreski – do wciągania nosem.

Dlaczego ktoś może mieć problem z oglądaniem karmiących piersią kobiet?

Szczerze to nie wiem, bo żaden z powodów, które przyszły mi do głowy mnie nie przekonuje. Ale ok, znalazłem takie potencjalne tezy:

1. Matka Cię nie przytulała?

2. Tata przytulał za mocno?

3. Wychowałeś się wśród gołębi (wśród świń nie, bo świnie karmią się piersiami)

4. Twój rozwój emocjonalny i edukacja skończyła się na nauce sikania.

5. Nienawidzisz ludzi, bo ktoś bardzo skrzywdził Ciebie.

6. Jesteś jeszcze dzieckiem i nie dorosłeś do tego.

Co możemy zrobić żeby było lepiej?

Nie akceptować tak głupich postaw.
Dziecko jest najważniejsze. Kobieto, lasko, dziewczyno, żono i matko: nie musisz uciekać do śmierdzących szaletów, żeby nie narażać kogoś na widok odsłoniętej piersi. Wszyscy rodzimy się i żyjemy w ten sam sposób. Jeśli dziecko jest głodne, a jedyne co macie to swoje piersi, to korzystajcie z nich do woli. Niech patrzą krzywo. Wy macie rację i słuszność w tym temacie – zawsze.

 

Comments are closed.