Nie wspieraj przemocy. Reaguj.

Nie wspieraj przemocy. Reaguj.

Pamiętam jak dziś czasy, kiedy nasze pociechy z racji karmienia piersią, spały z nami w łóżku. Mam wrażenie, że to było chwilę temu. Ale to właśnie wtedy wydarzyło się coś w sumie błahego, a nam otworzyło oczy na zupełnie poważny temat. A więc wracając do tych nocy w jednym łóżku z całą rodziną… Lila podbiła Oli oko!

To było klasyczne wyjście z główki (córeczki rzecz jasna). Nie pierwszy i nie ostatni raz, ale tym razem trafiła w słaby punkt pod okiem. Trochę było śmiesznie, trochę strasznie, bo w tym samym czasie dzieci wyrzuciły Oli dowód i trzeba było wyrabiać nowy… Zaplanowana była wizyta u fotografa, ale trudno było zrobić zdjęcie.

Fakt był taki, że pod okiem miała fioletowego siniaka i było to widać na pierwszy rzut oka.Kiedy szliśmy do sklepu, to miałem na sobie wzrok przechodzących obok ludzi. Dziwne uczucie, ale da się przeżyć. Czuć, że ludziom przechodzi przez myśl „może to ten typ jej to zrobił?”. Nikt się jednak niepotrzebnie nie wtrąca na to swoje głuche podejrzenia.

Dopiero sąsiad w okolicach domu miał okazję rozmawiać z Olą face2face. Zapytał ją wprost: „Ola czy u Was w domu wszystko w porządku?”.

Moja żona była mocno zszokowana, bo oczywiście o siniaku już dawno zapomniała i nie wiedziała czego to pytanie w ogóle dotyczy. Sąsiad zachował się odpowiednio, bo miał podejrzenie, że mogę być autorem wyżej wymienionego siniaka na twarzy. Nie musi być słychać wiecznych awantur, bicia naczyń i płaczu. Takie tragedie dzieją się po cichu, systematycznie, jak kapiąca z kranu woda.

Wielu facetów w takiej sytuacji włącza swojego wewnętrznego agresora i myśli „JAK ON MÓGŁ TAK O MNIE POMYŚLEĆ I JESZCZE PYTAĆ MOJĄ ŻONĘ O PRYWATNE SPRAWY!?”… Inny za to pomyśli, że nie będzie się mieszał, bo potem sam będzie miał problemy.Ale spójrzmy prawdzie w oczy.

Warto przeciwstawiać się przemocy i reagować na podejrzane sytuacje, bo gdzieś pomiędzy „śmiesznymi wypadkami” może kryć się jakaś dramatyczna historia, która sama się nie rozwiąże. Może być człowiek, który z różnych względów nie potrafi sobie pomoc i wyjść z toksycznej relacji. Nie musi być słaby, może nie widzieć takiej możliwości. Dotyczy to zarówno kobiet i jak mężczyzn.

Nie powinniśmy być sędziami w codziennych sprawach obcych ludzi, ale mamy możliwość dbania o tych mieszkających w naszym otoczeniu. Z rozmów z policjantami dowiedziałem się na przykład, że sygnał z zewnątrz może być jedyną formą powiadomienia służb mogących pomóc osobie będącej w potrzebie.

Czasy się zmieniły, nie jesteśmy już tak społeczni, nie tworzymy „komun mieszkaniowych” jak kiedyś. Ludzie dużo pracują, późno wracają, często nie wiedzą kto mieszka za ścianą i co się tam dzieje. Nasza sytuacja dla nas śmieszna, w pewnym momencie zaczęła nam ciążyć. Na Olę spoglądano jak na tę „słabą i ułomną”, a na mnie z pogardą.

  • Czy ja mam prawo się obrazić za takie podejrzenie?
  • Czy jest jakaś inna metoda, żeby wyrwać kogoś z pętli domowej przemocy?

Informowanie służb o tym, że sąsiad bije swoją żonę, to nie jest krzywdzenie sąsiada. To jest ratowanie sąsiadki.

To, że dacie znać służbom o tym, że jakieś dziecko jest głodzone, nie robicie wstydu matce, tylko ratujecie zdrowie dziecka. Tak na to trzeba spoglądać.

Jeśli którykolwiek z tych tematów dotyka Ciebie, zajrzyj na Facebook https://www.facebook.com/wspierajreaguj oraz na stronę wspierajreaguj.pl To może być nowy pierwszy krok dla kogoś, kto potrzebuje pomocy.

Zobacz także spot kampanii:
https://youtu.be/ItwzxwjG5tc

Zadanie dofinansowane ze środków z budżetu Województwa Mazowieckiego