Oglądam dzisiaj kolejne fotki i opisy mówiące o #czarnyprotest i trochę się wkurwiam. Mówię tak, bo nie jestem zły. Ja jestem wkurwiony. I wy też powinniście! Serio, obiecałem sobie, że nie będę bluzgał na blogu, że nie wrócę do chamskiego rzucania kurwami na lewo i prawo – ale do jasnej cholery – milczenie oznacza zgodę!...