Dyscyplina – zasady determinujące sposób zachowania, postępowanie w określonym środowisku, posłuszeństwo, posłuch, subordynacja lub stan uporządkowania czyjegoś systemu wartości, sposobu postępowania.
Nie jesteśmy w tym dobrzy, a raczej leżymy z tematem. Konsekwentni jesteśmy trochę bardziej. Z pewnością kochamy ich najmocniej na świecie i konsekwentnie z każdym dniem coraz mocniej. Jakimi jesteśmy rodzicami? ELASTYCZNYMI.
Traktujemy ich jak ludzi. Myślących, podejmujących decyzje, dyskutujących ludzi niższego wzrostu z mniejszym doświadczeniem. Nie są to proste relacje. Mimo, że z jednej matki i ojca, to każde jest jedyne w swoim rodzaju. Elastyczność dla jednych może być lenistwem, dla nas jest bezpieczną przestrzenią, między „wychowywaniem” a wspomaganiem naszych dzieci.
SŁUCHAJ
Nie mieliście nigdy tak, że zakręceni codziennością nagle budzicie się i uświadamiacie, że narzuciliście swój pomysł na życie swoim dzieciom? Że te dzieci również w młynku codzienności krok po kroku robią to, co my chcemy, nie zawsze chcąc tego samego? Nie jest Wam wtedy okropnie źle i smutno? Ja się przyznaję. Zdarza mi się to. Mogę tłumaczyć się tym, że chcę dla dzieci wszystkiego co najlepsze. Żeby byli zdrowi i bezpieczni, ale co ze szczęściem? Co z realizacją siebie?
UFAJ I SZANUJ
Elastyczność według mnie, to odpuszczanie w sytuacjach mniej ważnych, to wkładanie ich butów i przypominanie sobie, jak to było, gdy mieliśmy po 10 lat. To rozmowa na każdy temat, pozwalanie sobie na emocje. (każde!) To też wychodzenie poza normy.
Wakacje w środku roku szkolnego, spanie na kanapie, malowanie paznokci, farbowanie włosów i 100 innych wielkich marzeń małych ludzi, które nas kosztują tak niewiele. Jedną z kolejnych zarwanych nocy, kilka złotych w drogerii lub krzywe spojrzenie nauczycielki. Elastyczność, to pozwalanie sobie na błędy i czerpanie z tego lekcji.
DAJ PRZYKŁAD
Dzieci potrafią nas pięknie naśladować, najczęściej w tych złych rzeczach, ale i to powoduje, że poniekąd uczą się na naszych błędach. Kopiują wszystko, nawet jak tego nie chcą. Dlatego nie chcieliśmy nigdy, by między rodzicem, a dzieckiem była przepaść. Żeby myśleli, że jesteśmy jak wielka góra, do której oni nigdy nie dorosną i z którą kontakt jest utrudniony. Dbamy o to, by nasze dzieciaki miały totalny luz przed nami, by mówiły nam wszystko i w sposób dla nich wygodny.
UBEZPIECZAJ
Czy elastyczność przekreśla wychowanie? Nie, przekazywać wartości można w sposób naturalny dając przykład, inspirując, doradzając, pozwalając przeżywać konsekwencje. Ostatnio słuchaliśmy fajnego podcastu Martyny Wojciechowskiej, która opowiadała o swoich rodzicach, pozwalających jej popełniać błędy.
POZWALAJ PODEJMOWAĆ DECYZJE
Mimo iż rodzice Martyny byli świadomi tego, że pewne rzeczy są dla niej złe, nie namawiali jej do zmiany planów. Byli obok niej, żeby w momencie gdy się potknie, podać jej rękę. To wymaga od rodziców nie lada cierpliwości i szacunku do dziecka oraz jego wyborów. To kosztuje wiele nerwów i schowania swoich ambicji w kieszeń. Elastyczność, to nie jest zostawianie dzieci samopas, to trzymanie ręki na pulsie, tworzenie więzi z dzieckiem, dawanie poczucia bezpieczeństwa i zaufania do siebie.
Elastyczność na szczęście nie zamyka się w żadnych sztywnych ramach i możemy ją naciągać tam, gdzie jest aktualnie potrzebna. „Projekt dzieci” nigdy nie był łatwy i jeszcze nikt nie znalazł tej najlepszej wersji, ale każde pokolenie dąży do tego, by być lepszym. Trzymajmy się tego, a świat będzie piękniejszy.