Stoi i sapie, dyszy i dmucha, żar z rozgrzanego brzucha bucha. Już ledwo sapie, już ledwo zipie… tym razem nie chodzi o lokomotywę z wiersza Tuwima. Ten straszny widok to ja. Ja na zakupach, ja w przymierzalni, ja obładowany zakupami, ja użerający się z dziećmi. Bycie mężczyzną na zakupach – tzn „bycie całą rodziną” to...